Dzisiaj zapraszam na recenzję czarnego mydła z czekoladą, które otrzymałam od sklepu Skarby Afryki . Możecie je kupić tutaj za ok.19,50zł. Mydło występuje z różnymi dodatkami, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Przejdźmy do konkretów.
Na stronie sklepu przeczytamy: Mydełko to
eliminuje toksyny zawarte w skórze, dogłębnie ją oczyszczając. To czarne
mydło pochodzące z Maroka, znajduje zastosowanie w wielu salonach SPA
na całym świecie. Savon Noir ma konsystencję pasty. Mydełko świetnie
nadaje się do każdego rodzaju skóry - tłustej nie przetłuszcza, a suchej
nie wysusza. Poza tym świetnie nadaje się do mycia twarzy oraz do
użycia w formie maseczki. Mydełko jest bardzo wydajne, ponieważ na jedną
kąpiel wystarcza łyżeczka tej cudownej pasty. Działa ono jak peeling
enzymatyczny.
Sposób użycia: Na
rozgrzaną ciepłą wodą skórę nanieść cienką warstwę mydełka. Odczekać
około 5-10 minut, a następnie wmasować mydełko (najlepiej przy użyciu
rękawicy do peelingu). Na koniec spłukać ciepłą wodą.
Zastosowanie: - polecany dla cery młodzieńczej, z trądzikiem, wrażliwej; - świetnie nawilża suchą skórę;
- mydełko relaksuje oraz daje odprężenie.
Moim zdaniem: Mydełko pachnie trochę jak zwykłe szare mydło, ale mi ten zapach bardzo odpowiada. Czuć, że jest to zapach naturalny, a nie sztucznie wytworzony. Nie pieni się jak tradycyjne mydła, dobrze oczyszcza skórę nie wysuszając jej. Na początku nie mogłam się przyzwyczaić do mydła w "puszce", ale z czasem nauczyłam się go używać i wystarczyło na baaaardzo długo. Ja używałam mydła do mycia całego ciała, jakoś nie jestem przyzwyczajona do mycia twarzy mydłem. Musimy uważać by do opakowania nie dostała się woda, bo mydło zwyczajnie się rozpuści i zamieni w płyn. Jak dla mnie świetny produkt, który polubi każdy nie zależnie od wieku- moja mama polubiła go chyba bardziej ode mnie. Podsumowując kupując to mydło otrzymujemy naturalny, wydajny i godny polecenia produkt.
Znacie te mydła? Może polecicie mi mydło z jakimś innym dodatkiem? Bardzo chętnie sprawdzę :)
Czarne mydło kusi mnie od dawna, mam na oku to z Organique. Mydło, które pokazałaś też wydaje się warte uwagi ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym mydełku, może być ciekawe. Wszystko co naturalne jest dobre!
OdpowiedzUsuńObserwujęi zapraszam :)
Nigdy nie słyszałam o tej firmie :) ale może być warto ;)
OdpowiedzUsuńu mnie z tym niedostaniem wody się do środka byłoby trudno, zawsze wkładam mokre łapska wszędzie przy myciu ;)
OdpowiedzUsuńNie wygląda najlepiej :)
OdpowiedzUsuńKusząco !! Tylko kochana czy ty nie wiesz że jest koniec miesiąca = brak pieniążków a ty takie cuda pokazujesz :D
OdpowiedzUsuńTen facet na nim mnie przeraża ;D
OdpowiedzUsuńo bardzo ciekawe to mydelko
OdpowiedzUsuńNigdy o nim jeszcze nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, a co więcej nie słyszałam, ale ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńhttp://martusiadlawszystkich.blogspot.com/
ja chyba po tych wszystkich delikatnych żelach i mleczkach, nie odważyłabym się umyć twarzy mydłem
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
ja mialam lawendowe, ale nie powaliło mnie, teraz mam w zapasach czyste i zobaczymy : )
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności, a wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńCiekawe mydełko, może kiedyś się na nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili.
http://idzpocwiczyc.blogspot.com/
Ja miałam Savon Noir z Organique. Można go używać do twarzy i całego ciała. Ja wolałam tę drugą opcję. Moja cera po nim była ściągnięta i miałam wrażenie, że bardziej skłonna do wyprysków. Jednak reszta ciała czysta, gładka :)
OdpowiedzUsuń