Witajcie! Nie wiem jak u Was, ale u mnie za oknem piękna wiosna. Temperatura w cieniu doszła do 10 stopni, w słoneczku można się miło wygrzewać, słychać radosne ćwierkanie - aż chce się żyć! Tak wiem, zima jeszcze może wrócić, ale po co o tym teraz myśleć?
Dzisiaj będzie bardzo przyjemny post o pachnących mydełkach od The Secret Soap Store. Wszystko zaczęło się niewinnie od jednego czekoladowego mydełka, które wybrałam sobie w ramach współpracy, później dokupiłam jeszcze trzy inne... ale podejrzewam, że sprawdzę wszystkie ich warianty.
Mydełka kosztują 19,99zł za 100g. Wszystkie warianty dostępne są w sklepach stacjonarnych, gdzie mamy okazje je powąchać, a pachną tak cudnie, że ciężko się zdecydować... Idealnie nadają się na prezent, możemy komuś wręczyć zestaw pachnących mydełek - ja bym się bardzo ucieszyła.
O czym zapewnia nas producent: Delikatne mydło na bazie naturalnych, tłoczonych na zimno olejów rośłinnych: awokado, jojoba, macadamia, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów wzbogacone masłem shea. Po umyciu skóra jest odpowiednio nawilżona, aksamitnie miękka i gładka...
Wygląd: Wszystkie mydełka są w formie dość dużych okrągłych kostek. Przy pierwszym użyciu były trochę nie poręczne - zbyt duże jak na moje małe dłonie, ale później było już ok.
Zapach mydeł jest intensywny i utrzymuje się z powodzeniem przez długi czas - używam ich jako zapachów w łazienkowej szafce. Mydła dobrze się pienią, a po myciu skóra jest dobrze oczyszczona, ale nie jest sucha. Myślę, że swoją rolę spełniają doskonale.
Zapach mydeł jest intensywny i utrzymuje się z powodzeniem przez długi czas - używam ich jako zapachów w łazienkowej szafce. Mydła dobrze się pienią, a po myciu skóra jest dobrze oczyszczona, ale nie jest sucha. Myślę, że swoją rolę spełniają doskonale.
Mydełka, które posiadam:
Malina z cytryną to energetyczne połączenie, które dodaje energii i pobudza do działania. Jeśli szukacie świeżego zapachu to ten z pewnością się Wam spodoba. Według mnie zapach jest najmniej trwały spośród mydełek, które mam, ale lubię jego malinowy kolor.
Moje ulubione czekoladowe mydełko. Wygląda i pachnie rzeczywiście jak czekolada. Można by się wręcz pomylić. Zapach jest trwały - mydełko mam 2 miesiące i przy każdym otwieraniu szafki w łazience wyczuwam jego aromat.
To mydełko "ciasteczkowe", jako jedyne posiada "złą" peelingującą stronę. Zapach z kategorii słodkich, przypomina czekoladowe ciasteczka.
To mydło jest prawdziwym świątecznym przebojem! Pachnie bardzo intensywnie pomarańczą z cynamonem. Jest dawką pozytywnej energii na cały dzień. Zapach najbardziej uniwersalny, myślę, że każdemu przypadnie do gustu.
Wiem, że mydła służą do mycia, ale ja lubię jak dodatkowo ładnie pachną i kąpiel jest przyjemna. Jeśli macie takie samo zdanie, to te mydełka z pewnością się Wam spodobają.
Lubicie mydła w kostce czy w płynie? Ja wolę w płynie, ale czasem nie mogę się oprzeć tym w kostce. Znacie mydła TSSS? Możecie mi jakieś polecić?
Lubicie mydła w kostce czy w płynie? Ja wolę w płynie, ale czasem nie mogę się oprzeć tym w kostce. Znacie mydła TSSS? Możecie mi jakieś polecić?
Wolę mydła w płynie, jednak te również z chęcią bym kupiła ;)
OdpowiedzUsuńRównież wolę te w płynie, ale te wyglądają tak uroczo i zachęcająco! ;)
OdpowiedzUsuńMydełka w kostce mają swój niepowtarzalny urok. Z chęcią skusiłabym się na malinę z cytryną, Na pewno pachnie nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie KLIK
Takim zapachom bym sie nie oparla, chociaz wole mydla w plynie i zele.
OdpowiedzUsuńJa jakis czas zrezygnowalam z mydel w kostce. Kupuje czasem mydlo w plynie z avonu lagoon i na jakis czas starcza, bo uzywam je tylko do mycia rak. Nie mniej chodza mi po glowie mydelka naturalne, ale poki co nie moge sie przeprosic z cena...
OdpowiedzUsuńSuper te mydełka, chyba się skuszę na to cynamonowo-pomarańczowe :)
OdpowiedzUsuńcynamonowe chetnie bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2015/02/na-niebiesko.html
Musze sobie sprawić takie pachnące mydełko :)
OdpowiedzUsuńZnam ich produkty :-) i bardzo polecam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ps. Obserwuje ;-)