Witajcie w części drugiej :) Osoby, które jeszcze nie miały okazji przeczytać części pierwszej zapraszam -> tutaj. Pozostałych zachęcam do dalszego czytania.
Jak wspomniałam w poprzednim poście miniony rok był dla mnie bardzo intensywny, na szczęście przeżyłam i powracam z nową energią. W skrócie można powiedzieć trzy pogrzeby i ślub. Nie było łatwo, ale to już za nami. Natomiast Nowy Rok nam to wszystko wynagrodził i 4 stycznia urodził się nasz bobas, ale o tym będzie innym razem...
Lipiec 2016
Jak wspomniałam poprzednio udało mi się uzyskać tytuł magistra. Oczywiście dla mnie to za mało, więc w międzyczasie zapisałam się na studia podyplomowe z Zarządzania Systemami Logistycznymi. W lipcu odebrałam dyplom i tym akcentem chwilowo zakończyłam edukację. Jednak wyznaję zasadę, że człowiek uczy się przez całe życie i mam już na oku jeden bardzo interesujący kierunek.
Sierpień 2016
Zdecydowanie sierpień to "nasz" miesiąc. Po wielu latach i przeciwnościach doczekaliśmy się. 13 sierpnia powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK. Całą organizacją zajęliśmy się sami i przyznam szczerze, że była to czysta przyjemność. Temat organizacji ślubu i wesela jest tak obszerny, że z pewnością pojawi się jeszcze nie raz.
Wrzesień 2016
Wrzesień to jak wiadomo początek roku szkolnego. Akurat tak się złożyło, że mój przedszkolak poszedł do pierwszej klasy. Wiadomo nowe otoczenie, nowe obowiązki. Jak to każda matka obawiałam się. Na szczęście klasa jest mała, wszystkie dzieci dobrze się znają i mają fajną Panią, którą bardzo lubią. Lepiej być nie mogło.
Październik 2016
Jeden z wielu miesięcy kiedy nic się nie działo i nic nie musieliśmy robić. Dzięki temu mogliśmy na spokojnie rozpocząć kompletowanie wyprawki dla naszego nowego członka rodziny.
Listopad 2016
Jeśli kiedyś mieliście okazję szukać dla siebie autka i nie chcieliście by była to pierwsza lepsza "igła" od "Niemca, który płakał jak sprzedawał" to wiecie jakie to trudne. Po miesiącach poszukiwań tego idealnego ostatecznie zdecydowaliśmy się pozostać wierni marce, której ufamy od lat i kupić nasze ciasne ale własne auto. Sukces! W listopadzie wreszcie się to udało.
Grudzień 2016
Święta w tym roku spędziliśmy jak na szpilkach. Termin mojego porodu wyznaczony jest na styczeń, więc tak naprawdę w każdej chwili może nas zaskoczyć. Moja waga dobiła do 67 kg! Wiecie jak wygląda szczupła kobieta z piłką zamiast brzucha? No to patrzcie :)
Kończąc moje wypociny chciałam podziękować Wam za to, że jesteście i byliście ze mną w tych złych i dobrych momentach. Dziękuję przede wszystkim za Wasze wiadomości i miłe słowa :)
świetny wpis!
OdpowiedzUsuńwyglądałaś z brzuszkiem przepięknie! :))
OdpowiedzUsuńA dziękuję Ci bardzo :*
UsuńTakie piłki są urocze!
OdpowiedzUsuńTakie kasztaniaki :)
Usuń