Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zdrowie i uroda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zdrowie i uroda. Pokaż wszystkie posty
Hydrolaty w codziennej pielęgnacji: 6 pomysłów na wykorzystanie. Hydrolat oczarowy Creamy w mojej pielęgnacji skóry z niedoskonałościami

06:53

Hydrolaty w codziennej pielęgnacji: 6 pomysłów na wykorzystanie. Hydrolat oczarowy Creamy w mojej pielęgnacji skóry z niedoskonałościami

Hydrolaty to prawdziwe skarby natury, które zyskują coraz większą popularność w świecie pielęgnacji skóry. Mimo to, mam wrażenie, że wiele osób nadal nie docenia ich pełnego potencjału. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, dlaczego warto włączyć hydrolaty do swojej rutyny pielęgnacyjnej? Jakie korzyści mogą przynieść Twojej skórze, niezależnie od jej typu – tłustej, mieszanej czy suchej? Dziś chciałabym przedstawić Wam Hydrolat oczarowy Creamy, który idealnie odpowiada potrzebom mojej skóry. Oraz podzielić się z Wami 6 pomysłami na jego zastosowanie w codziennej pielęgnacji. 😊

creamy hydrolat

Czym jest hydrolat?

Hydrolaty, do niedawna uważane przez przemysł kosmetyczny i apteczny za nieistotne produkty uboczne, to wciąż tajemnicza substancja dla wielu z nas. Czy zastanawialiście się kiedyś, co to jest hydrolat i dlaczego warto go używać? Jesteśmy tu, aby to wyjaśnić! Hydrolaty, czyli wody kwiatowe lub roślinne, powstają podczas destylacji olejków eterycznych. Proces ten polega na oddzieleniu olejków eterycznych od wody za pomocą pary wodnej, co skutkuje powstaniem hydrolatów o pH zbliżonym do naturalnego odczynu naszej skóry.

Ale co to oznacza dla naszej pielęgnacji? Hydrolaty, choć kiedyś uznawane za produkt uboczny, okazały się bogate w cenne składniki, takie jak flawonoidy, antyoksydanty, sole mineralne i fenole. Dzięki temu ich działanie jest niezwykle wszechstronne. Hydrolaty można stosować na twarz, ciało, a nawet włosy, czerpiąc z nich korzyści płynące z natury przy każdej aplikacji.

Naturalne hydrolaty to skarbnica dobroczynnych właściwości. Każdy z nich ma unikalny skład i działanie, dlatego warto eksperymentować i znaleźć ten idealny dla siebie. Niezależnie od tego, czy masz cerę suchą, tłustą czy wrażliwą, wśród hydrolatów z pewnością znajdziesz swojego ulubieńca.

Wielu z nas zastanawia się: co daje hydrolat? Zarówno hydrolaty roślinne, jak i wody kwiatowe mają szeroki zakres korzyści i właściwości. Oto niektóre z najważniejszych:

  • Nawilżają i odświeżają skórę,

  • Zmiękczają skórę,

  • Działają antybakteryjnie,

  • Łagodzą podrażnienia i poparzenia,

  • Eliminują zaczerwienienia skóry,

  • Zmniejszają opuchliznę,

  • Tonizują i ściągają skórę,

  • Regulują wydzielanie sebum,

  • Nawilżają włosy,

  • Wzmacniają cebulki włosowe,

  • Łagodzą dolegliwości po ukąszeniach owadów.

Czas zatem odkryć moc hydrolatów i włączyć je do codziennej pielęgnacji! 💧🌿✨

6 sposobów na wykorzystanie hydrolatów w pielęgnacji 

Wody kwiatowe to niezwykle wszechstronne produkty, które można wykorzystać na różne sposoby. Dotyczy to praktycznie wszystkich rodzajów hydrolatów, w tym również tych z oczaru, ogórka czy różanego. Chętnie podzielę się z Wami 6 pomysłami na ich zastosowanie w codziennej pielęgnacji:

Tonik do twarzy - Najczęstsze użycie hydrolatów polega na oczyszczaniu i wyrównywaniu pH skóry, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Dla mnie to podstawowe zastosowanie hudrolatu i od jakiegoś czasu praktycznie zrezygnowałam z tradycyjnych toników.

Kompres na powieki - Naturalne hydrolaty doskonale sprawdzają się jako kompresy na powieki, pomagając w redukcji cieni pod oczami. 

Płyn micelarny - Hydrolat może być stosowany do mycia i oczyszczania skóry, choć nie zawsze poradzi sobie ze wszystkimi produktami do makijażu. Najlepiej używać go jako uzupełnienie po demakijażu.

Maseczka z hydrolatu - Wystarczy nasączyć suche płaty z włókniny lub skompresowane maseczki hydrolatem i nałożyć na twarz. W zależności od wybranego hydrolatu, możemy uzyskać różne efekty, takie jak łagodzenie podrażnień, nawilżenie, odświeżenie czy zmniejszenie opuchlizny.

Podkład pod olej - Jeśli używałyście naturalnych olejów w pielęgnacji skóry, wiecie, że mogą pozostawić tłustą powłokę. Spryskanie skóry hydrolatem przed nałożeniem oleju pomaga w jego lepszym wchłanianiu i rozprowadzaniu, a także wzbogaca pielęgnację o dodatkowe korzyści. Ten sposób można także stosować na włosy.

Mgiełka do ciała i włosów - To mój ulubiony sposób na użycie hydrolatów latem. Fantastycznie odświeżają i chłodzą w upalne dni, zwłaszcza trzymane w lodówce. Nawilżają skórę i włosy, przynosząc ulgę i świeżość. Z powodzeniem zastępują wodę termalną. 

Hydrolaty to prawdziwe skarby natury, które warto włączyć do codziennej rutyny pielęgnacyjnej! 💧🌿✨

CREAMY hydrolat oczarowy

Jako posiadaczka skóry z niedoskonałościami chętnie sięgam po hydrolat oczarowy. Ma on wiele korzystnych właściwości, w tym tonizowanie, odświeżanie, działanie ściągające, przeciwzapalne oraz łagodzenie podrażnień. Dodatkowo, działa antyoksydacyjnie, co wspomaga walkę z procesami starzenia się skóry. Polecany jest do pielęgnacji skóry skłonnej do niedoskonałości i nadmiaru sebum. 

Dla mnie hydrolat oczarowy Creamy to kosmetyczny hit. Creamy to polsko-haitańska marka kosmetyków, która nie testuje na zwierzętach, a swoje kosmetyki produkuje w Polsce. Dodam jeszcze, że wszystkie produkty Creamy pakowane są w szklane, zwrotne opakowania! Za każde zwrócone opakowanie firma przekazuje 1 zł na wybraną przez nas organizację, dzięki temu realnie przyczynia się do ochrony środowiska. Czy to nie brzmi wspaniale? 

Hydrolat zamknięty jest w białej, szklanej buteleczce o pojemności 100 ml z minimalistycznymi, czarnymi nadrukami. Na buteleczce naklejona jest etykieta informacyjna - można ją z powodzeniem usunąć, ale zawiera ona wszystkie niezbędne informacje tak by mieć je zawsze pod ręką. 

Hydrolat w standardowej cenie kupimy za 75 zł, warto polować na promocje bo wtedy znajdziemy go za mniej niż 50 zł. Przy stosowaniu kosmetyku dwa razy dziennie powinien nam wystarczyć na około 1,5 miesiąca. Myślę, że warto wydać na niego te pieniądze.

Hydrolat stosuję głównie jako tonik, dzięki niemu już nie kupuję tradycyjnych toników - no chyba, że jakiś bardzo mnie zaciekawi. Moja skóra od czasu kiedy stosuję hydrolat można z czystym sumieniem powiedzieć, że się znormalizowała. 

creamy hydrolat


Zastanawiam się, jak Wy wykorzystujecie hydrolaty w swojej codziennej pielęgnacji? Czy macie jakiegoś ulubieńca? 😊



Peeling kwasowy – jak stosować, aby osiągnąć najlepsze efekty? Właściwości i korzyści dla Twojej skóry + Test Oxygenetic Acid Peel AHA + PHA Przeciwstarzeniowy peeling kwasowy

01:24

Peeling kwasowy – jak stosować, aby osiągnąć najlepsze efekty? Właściwości i korzyści dla Twojej skóry + Test Oxygenetic Acid Peel AHA + PHA Przeciwstarzeniowy peeling kwasowy

Peeling to podstawowy kosmetyk w pielęgnacji skóry, szczególnie tej z niedoskonałościami, ponieważ pomagają złuszczyć martwy naskórek i poprawić teksturę cery. Coraz większą popularnością cieszą się peelingi kwasowe, które działają głębiej niż tradycyjne peelingi mechaniczne, oferując kompleksowe efekty – od wygładzenia skóry po redukcję przebarwień i zmniejszenie widoczności porów. Dziś chciałam podzielić się wrażeniami z testowania przeciwstarzeniowego peelingu kwasowego Oxygenetic. To produkt, który łączy delikatność z intensywnym działaniem, dzięki czemu świetnie sprawdza się przy cerze z problemami, takiej jak moja. W dalszej części tekstu opowiem więcej o jego składnikach, działaniu i o tym, jak najlepiej wprowadzić peelingi kwasowe do swojej pielęgnacji.

oxygenetic

Peelingi kwasowe oferują niezwykle zróżnicowane efekty i zastosowania, a ich wybór zależy przede wszystkim od potrzeb naszej skóry. Wyróżnić można dwa główne rodzaje – peelingi lecznicze, które wymagają specjalistycznej konsultacji i są wykonywane w profesjonalnych gabinetach kosmetycznych. W takim przypadku ekspert dobiera odpowiednie kwasy, ich stężenie i częstotliwość zabiegów, co pozwala na uzyskanie indywidualnie dopasowanych rezultatów, np. redukcji trądziku czy przebarwień. Kiedy byłam nastolatką i borykałam się z problemem trądziku, często korzystałam z tej opcji. Niestety do tanich ona nie należała... Był to jednak czas kiedy próbowałam wszelkich dostępnych metod walki z moim problemem. 

Z drugiej strony mamy peelingi kwasowe przeznaczone do domowej pielęgnacji, które dostępne są w formie gotowych kosmetyków. W tej kategorii można znaleźć produkty o różnym działaniu, od delikatnych formuł nawilżających po intensywnie złuszczające, które pomagają poprawić strukturę skóry, wyrównać jej koloryt czy zmniejszyć widoczność porów. Wybór odpowiedniego peelingu kwasowego warto uzależnić od kondycji skóry i oczekiwanego efektu. 

Na rynku dostępne są kosmetyki zawierające różne rodzaje kwasów w odpowiednich stężeniach, dostosowanych do konkretnych potrzeb skóry. Wybór jest naprawdę szeroki – od kremów i toników po serum i peelingi kwasowe. Jednym z produktów w tej kategorii jest Oxygenetic, który dzięki swojej unikalnej formule został stworzony z myślą o pielęgnacji przeciwstarzeniowej. Jego składniki aktywne skutecznie wspomagają regenerację skóry, redukując widoczność zmarszczek i poprawiając jej ogólną kondycję. Jak wiadomo po 30 roku życia skóra potrzebuje już nieco innej pielęgnacji. Jeśli natomiast do 30 mamy coraz dalej, a jesteśmy już przed 40 (tak jak ja) to człowiek coraz częściej zaczyna myśleć o zmarszczkach, dlatego ten kosmetyk aktualnie wpisuje się w moje "zainteresowania"😁

Czym jest peeling kwasowy? Czym różni się od zwykłego peelingu?

Peeling kwasowy jest peelingiem chemicznym i zawiera różnorodne składniki aktywne, w tym jeden lub kilka kwasów o różnych właściwościach. Ich działanie opiera się na rozpuszczaniu substancji spajającej komórki naskórka, co wspomaga proces złuszczania i odsłania świeżą, lepiej wyglądającą skórę. Dzięki temu odblokowuje ujścia gruczołów łojowych i przyspiesza regenerację skóry. Stymulacja procesów naprawczych prowadzi do zwiększenia produkcji kolagenu i elastyny, co sprzyja wygładzaniu zmarszczek oraz wyrównaniu kolorytu cery. Tego typu peelingi wspierają również eliminację niedoskonałości, ujednolicają teksturę skóry i działają przeciwstarzeniowo, dając efekt zdrowej i odświeżonej cery. Są to zupełnie inne peelingi niż te mechaniczne zawierające ścierające drobinki, które kojarzymy. Osobiście jako właścicielka skóry z niedoskonałościami uważam wszelkie peelingi za podstawowy kosmetyk w pielęgnacji. 

oxygenetic

Stosowanie, efekty i przeciwskazania do stosowania

Peeling kwasowy stosujemy w ramach kuracji trwającej 3 tygodnie, aplikując go na noc. W pierwszym tygodniu zaleca się stosowanie co drugi dzień, aby stopniowo przyzwyczaić skórę do działania kwasów. W kolejnych tygodniach można zwiększyć częstotliwość i stosować peeling codziennie, aż do zakończenia kuracji. Aby podtrzymać efekt należy "przypominająco" stosować peeling 1-2 razy w tygodniu. Takie podejście minimalizuje ryzyko podrażnień i pozwala skórze odpowiednio reagować na silne składniki aktywne.

Peeling Oxygenetic działa wielokierunkowo – skoncentrowany jest na redukcji zmarszczek, poprawie jędrności skóry, wyrównaniu kolorytu i głębokim nawilżeniu. Kluczowym efektem jest złuszczenie naskórka, co sprzyja regeneracji i odsłania zdrowsze, bardziej sprężyste warstwy skóry.

Nie każdy może korzystać z peelingów kwasowych, choć ich zastosowanie jest bardzo wszechstronne. Istotne jest, aby pamiętać, że takie produkty zwiększają wrażliwość skóry na słońce, dlatego konieczne jest stosowanie filtrów przeciwsłonecznych (minimum SPF 30) w trakcie kuracji i tydzień po jej zakończeniu. Wiedząc o tym najczęściej decyduje się na przeprowadzenie kuracji jesienią, wtedy nasłonecznienie jest mniejsze, a nasz dzień często wygląda tak, że rano wychodzimy z domu kiedy jest ciemno i tak samo wracamy.

Każdy peeling ma swoje specyficzne przeciwwskazania, które są opisane na opakowaniu. Zawsze warto zapoznać się z informacjami od producenta, aby upewnić się, że produkt jest odpowiedni dla naszego typu skóry i jej potrzeb.

Peeling kwasowy Oxygenetic został zaprojektowany jako element wieczornej pielęgnacji, działając przez całą noc. Niewielką ilość produktu należy delikatnie nałożyć cienką warstwą na twarz i dekolt, unikając wrażliwych okolic oczu. Rano wystarczy przemyć twarz ulubionym środkiem oczyszczającym i kontynuować standardową pielęgnację dzienną.

Wprowadzając do swojej pielęgnacji kosmetyk z kwasami, warto postępować z rozwagą. Zaleca się wybór tylko jednego produktu na początek i rozpoczęcie od niższych stężeń, aby umożliwić skórze stopniową adaptację. Dzięki temu można znacznie ograniczyć ryzyko wystąpienia podrażnień. W przypadku pojawienia się niepożądanych reakcji skórnych podczas stosowania kosmetyku z kwasami, należy natychmiast przerwać jego używanie, aby zapobiec dalszym uszkodzeniom lub pogorszeniu kondycji skóry. Więc jeśli dopiero zaczynasz przygodę z kwasami, zaleca się wprowadzać je stopniowo i unikać łączenia z innymi intensywnymi produktami, takimi jak toniki czy kremy z kwasami czy głęboko oczyszczające maseczki (np. z glinką). Takie podejście minimalizuje ryzyko podrażnień i pozwala skórze adaptować się do nowych składników aktywnych.

Oxygenetic Acid Peel AHA + PHA Przeciwstarzeniowy peeling kwasowy

Opis na opakowaniu peelingu jest bardzo szczegółowy i bogaty w informacje o jego właściwościach. Opakowanie jest minimalistyczne i czytelne. Moja wymagająca cera bardzo dobrze reaguje na peelingi, które przyczyniają się do widocznej poprawy jej wyglądu. Regularne stosowanie sprawia, że skóra staje się jaśniejsza, bardziej świeża i pełna blasku. Dodatkowo, dzięki temu zabiegowi, kosmetyki pielęgnacyjne, które stosuję później, mają możliwość lepszego wchłaniania się i efektywniejszego działania. Ten peeling doskonale spełnia moje potrzeby w zakresie odnowy skóry. Zachwyca mnie jego przyjemna, kremowa konsystencja oraz subtelny, delikatny zapach, który uprzyjemnia cały proces pielęgnacji.

oxygenetic

Pierwsze efekty, które zauważyłam, to wyraźne oczyszczenie skóry i zmniejszenie niedoskonałości. Po spłukaniu kosmetyku na twarzy pozostaje lekka warstwa ochronna, która nie przeszkadza w codziennej pielęgnacji, a wręcz zabezpiecza skórę przed utratą wody. Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe, to wierzę, że działa prewencyjnie. Jeżeli chodzi o przebarwienia to stosowałam niedawno kurację wyrównującą koloryt skóry, więc nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale myślę, że stosowaniu peelingu rozjaśnia przebarwienia. Stosowanie kosmetyku jest całkiem przyjemne i myślę, że sięgnę po niego ponownie.

Podsumowując, peeling kwasowy Oxygenetic to doskonały wybór dla osób szukających kompleksowej pielęgnacji przeciwstarzeniowej i regenerującej. Regularne stosowanie tego produktu nie tylko wygładza skórę, poprawiając jej elastyczność i jędrność, ale także przyspiesza procesy regeneracyjne i rozjaśnia przebarwienia. Jego delikatna konsystencja i efektywne działanie sprawiają, że idealnie wpisuje się w jesienno-zimową rutynę pielęgnacyjną. Jeśli chcecie zadbać o swoją cerę w sposób profesjonalny, ten produkt zdecydowanie warto wypróbować.

Czy miałaś doświadczenie z kwasami? Czy używasz ich samodzielnie w domu, czy może zdecydowałaś się na zabiegi u kosmetyczki?

SYLVECO Łagodzący krem pod oczy - Naturalna Pielęgnacja Twojej Delikatnej Skóry

00:00

SYLVECO Łagodzący krem pod oczy - Naturalna Pielęgnacja Twojej Delikatnej Skóry

Skóra pod oczami to jedno z najbardziej wymagających miejsc na naszej twarzy. Jest cienka, delikatna i często pierwsza zdradza oznaki zmęczenia czy upływającego czasu. Jeśli szukasz produktu, który zadba o tę wrażliwą okolicę, SYLVECO Łagodzący Krem pod Oczy może być właśnie tym, czego potrzebujesz. Ten kosmetyk to połączenie skuteczności, bezpieczeństwa i przyjaznego składu, które doskonale sprawdza się w codziennej pielęgnacji.

krem pod oczy

SYLVECO to polska marka znana z kosmetyków opartych na naturalnych składnikach. Łagodzący krem pod oczy to produkt, który spełni oczekiwania nawet wymagających osób. Oto kilka powodów, dla których warto sięgnąć po ten krem:

🌿 Naturalny skład – Krem bazuje na roślinnych składnikach aktywnych, takich jak ekstrakt z chabru bławatka czy olej arganowy, które koją, regenerują i nawilżają skórę.

Delikatne działanie – Idealny do stosowania na skórze wrażliwej, alergicznej czy skłonnej do podrażnień. Łagodna formuła sprawia, że produkt można używać nawet dwa razy dziennie.

💧 Długotrwałe nawilżenie – Dzięki składnikom takim jak olej sojowy czy masło shea, krem wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry i zapewnia jej odpowiedni poziom nawodnienia.

👁️ Efekt wygładzenia – Regularne stosowanie sprawia, że skóra staje się bardziej elastyczna, gładka, a drobne zmarszczki i oznaki zmęczenia są mniej widoczne.

Łagodzący krem pod oczy Sylveco

Sekretem skuteczności tego kremu jest starannie dobrany skład. Bogactwo naturalnych olei, takich jak olej z pestek winogron, olej sojowy i arganowy, w połączeniu z odżywczym masłem shea, zapewnia skórze intensywne nawilżenie i odżywienie. Dodatkowo, ekstrakty z bławatka i świetlika działają kojąco i przeciwzapalnie, poprawiając kondycję nawet najbardziej wrażliwej skóry. Co ważne, formuła kremu jest delikatna, więc mogą go stosować zarówno młode osoby, jak i te z dojrzałą cerą. Dokładny skład możecie sobie sprawdzić na Lupie Kosmetycznej.

krem pod oczy

Opakowanie kremu ma 30 ml i kosztuje nawet 50 zł, dlatego warto polować na promocje. Po otwarciu krem należy zużyć w pół roku od pierwszego otwarcia. Nie jest to łatwe zadanie, bo krem ma pojemność standardowego kremu i przy swojej wydajności wystarcza na dłużej... Może warto to przemyśleć i zrobić mniejsza pojemność? Plus za wygodny aplikator, który jest bardzo higieniczny. Wielokrotnie podkreślałam, że jest to moja ulubiona forma dozowania. Krem ma lekką i rzadką konsystencje. Dzięki temu świetnie się rozprowadza i szybko wchłania. Produkt jest praktycznie bezzapachowy, co dodatkowo jest jego zaletą.

sylveco krem pod oczy

Uwielbiam ten krem za jego lekką formułę! Według mnie to nawet bardziej emulsja niż krem. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nie roluje się pod makijażem. To idealny kosmetyk dla zabieganych osób, które chcą szybko przygotować skórę do makijażu. Dodatkowo, delikatna formuła nawilża wrażliwą skórę wokół oczu, sprawiając, że wygląda ona na wypoczętą i promienną. Z czasem moje cienie pod oczami zostały zredukowane i skóra zyskała nowy blask. To się chwali.

Podsumowując, SYLVECO Łagodzący krem pod oczy to doskonały wybór dla osób poszukujących naturalnej i skutecznej pielęgnacji wrażliwej skóry wokół oczu. Jego delikatna formuła, bogata w starannie dobrane składniki, nie tylko koi i nawilża, ale także wzmacnia skórę, pomagając w redukcji cieni i opuchlizny. To produkt, który łączy w sobie prostotę, bezpieczeństwo i efektywność – idealny zarówno na co dzień, jak i w odpowiedzi na szczególne potrzeby skóry.

Znacie kosmetyki Sylveco? Stosujecie kremy pod oczy? Co sądzicie o tym kremie?

FLOSLEK PEELLOVE® MARINE GOMMAGE - peeling do twarzy z kwasami AHA

00:00

FLOSLEK PEELLOVE® MARINE GOMMAGE - peeling do twarzy z kwasami AHA

Gommage, pochodzący z Azji, to prawdziwa rewolucja w pielęgnacji skóry. Ten innowacyjny peeling, oparty na naturalnych enzymach i delikatnych kwasach owocowych, działa jak gumka do ścierania, usuwając martwy naskórek i oczyszczając pory. Dzięki swojej skuteczności i łatwości stosowania, gommage podbił serca kobiet na całym świecie. Czy wiesz, że regularne stosowanie gommage może poprawić koloryt skóry, zmniejszyć widoczność porów i opóźnić procesy starzenia? Zainteresowanie tego rodzaju pielęgnacją sprawiło, że chętnie przetestowałam Marine Gommage od Floslek.

peeling gommage

Masz problem z rozszerzonymi porami i niedoskonałościami? Gommage może być Twoim sprzymierzeńcem! Dzięki zawartości kwasów owocowych skutecznie oczyszcza pory, zmniejsza ich widoczność i poprawia koloryt skóry. Regularne stosowanie gommage pomoże Ci uzyskać zdrową i promienną cerę.

Od pierwszego spojrzenia zakochałam się w tym produkcie! Słodkie opakowanie przyciąga wzrok i sprawia, że chętnie sięgam po niego ponownie. Konsystencja żelu podczas masażu zmienia się w małe, gumowe kuleczki, które delikatnie złuszczają skórę, pozostawiając ją miękką i gładką jak aksamit. Od lat jestem fanką wszelkiego rodzaju peelingów i zdecydowanie gommage to coś dla mnie. Peeling oczyszcza skórę dokładnie, a pomimo zawartości kwasów AHA nie wysuszając ją przy tym nadmiernie. Pory z czasem stają się mniej widoczne, a skóra staje się jednolita. Jak by wierzchnia warstwa naszej skóry została wymieniona na młodszą i ładniejszą. Peeling Floslek jest przystępny cenowo, a przy tym skuteczny. Wiadomo, że nie jest to produkt wow, ale warto go przetestować.

peeling gommage

A Wy jaki peeling lubicie najbardziej? Znacie peeling gommage?


Artishoq Kremowy szampon do włosów wymagających nawilżenia + odżywka ekspresowa kuracja nawilżająca

00:35

Artishoq Kremowy szampon do włosów wymagających nawilżenia + odżywka ekspresowa kuracja nawilżająca

Moja pielęgnacja to ciągłe poszukiwanie. Bardzo lubię testować kosmetyki w poszukiwaniu tego idealnego. Jak wiecie to nie łatwe zadanie. Od jakiegoś czasu stawiam na prostotę i naturalne składniki, dlatego z zainteresowaniem przyjrzałam się kosmetykom Artishoq. Przetestowałam więc szampon kremowa kąpiel do włosów wymagających nawilżenia oraz odżywkę ekspresowa kuracja nawilżająca. Szata graficzna tej linii prezentuje się bardzo apetycznie. Opakowanie jest proste ale charakterystyczne, dzięki czemu łatwo go znaleźć na półce. A jakie składniki kryją się w tych kosmetykach i jaki dają efekt? Tego dowiecie się z poniższego tekstu, zapraszam do czytania. 👇

artishoq


Artishoq Szampon kremowa kąpiel do włosów wymagających nawilżenia

Jeśli Twoje włosy wołają o nawilżenie, Artishoq Szampon Kremowa Kąpiel może być odpowiedzią na ich potrzeby. Ten kosmetyk to prawdziwa perełka wśród produktów pielęgnacyjnych, stworzona z myślą o tych, którzy pragną intensywnego nawilżenia i regeneracji. Czy spełnia swoje obietnice? Sprawdźmy!

Artishoq to marka, która tworzy kosmetyki profesjonalne do stosowania w zaciszu domowym, a ich Szampon Kremowa Kąpiel to doskonały tego przykład. Ten produkt został opracowany specjalnie dla włosów przesuszonych, zniszczonych stylizacją lub farbowaniem. Chociaż moje włosy nie są przesuszone, to niestety farbowanie i suszenie suszarką bardzo niszczy. Dlatego też zdecydowałam się sprawdzić szampon.

Kluczowe cechy szamponu:

  • Głębokie nawilżenie: Dzięki zawartości składników nawilżających, szampon nie tylko oczyszcza, ale także odżywia włosy od nasady po końce.
  • Kremowa konsystencja: Delikatna, kremowa formuła otula włosy, nie obciążając ich.
  • Naturalne składniki: Ekstrakt z karczocha (artichoke) działa jak tarcza ochronna, wzmacniając strukturę włosa i zapobiegając utracie wilgoci
Zapach szamponu Artishoq jest bardzo specyficzny, z wyraźnymi ziołowymi nutami (to pewnie ten karczoch), które mogą nie przypaść do gustu. Na szczęście nie utrzymuje się długo na włosach. 

Już podczas mycia włosów zauważyłam, że szampon różni się od większości dostępnych na rynku. Jego mega kremowa konsystencja sprawia, że aplikacja to prawdziwa przyjemność – produkt świetnie się pieni i łatwo rozprowadza. Jak w swoim życiu testowałam wiele szamponów, tak ten pod względem piany jest naprawdę wyjątkowy. Taki puszysty i jak by "nadmuchany".

artishoq szampon

Po spłukaniu włosy są miękkie w dotyku i nawilżone. Po kilku użyciach zauważyłam, że włosy są bardziej elastyczne, gładkie i mniej podatne na puszenie. Szampon dobrze radzi sobie z rozplątaniem i nadaje włosom miękkość oraz blask. Niestety, u mnie spowodował szybsze przetłuszczanie się i obciążenie włosów. Szampon według mnie obciąża włosy i nadaje się raczej dla osób z włosami suchymi max normalnymi. Jeżeli masz włosy z tendencja do przetłuszczania ten szampon nie jest dla Ciebie. Chyba, że ograniczysz intensywność jego stosowania.

Trudno jednoznacznie ocenić ten szampon. Z jednej strony zauważyłam pozytywne efekty, takie jak ułatwione rozczesywanie, nawilżenie i delikatne oczyszczenie skóry głowy. Z drugiej strony, czułam, że moje włosy są obciążone i szybciej się przetłuszczają. Na pewno posiadaczki innych rodzajów włosow będą z niego zadowolone. 

Aby w pełni wykorzystać potencjał szamponu, warto stosować go w duecie z odżywką lub maską z tej samej serii. Tak i ja zrobiłam :) 

Artishoq Odżywka Ekspresowa Kuracja Nawilżająca

Codzienny pośpiech nie zawsze pozwala na długie rytuały pielęgnacyjne, ale to nie oznacza, że musimy rezygnować z zadbanych i zdrowych włosów. Jeśli Twoje pasma potrzebują natychmiastowego nawilżenia i wygładzenia, Artishoq Odżywka Ekspresowa Kuracja Nawilżająca może być strzałem w dziesiątkę. Jak działa i dlaczego warto ją mieć? Przekonajmy się!

Ekspresowa kuracja została stworzona z myślą o osobach, które oczekują szybkich rezultatów bez kompromisów w kwestii pielęgnacji.

Najważniejsze cechy produktu:
🌿 Szybkie działanie: Już po kilku chwilach od aplikacji włosy stają się miękkie i łatwe do rozczesania.
💧 Głębokie nawilżenie: Formuła wzbogacona ekstraktem z karczocha pomaga zatrzymać wilgoć we włosach, nadając im zdrowy blask.
👩‍🔬 Ochrona i regeneracja: Produkt działa jak tarcza ochronna, zabezpieczając włosy przed przesuszeniem i uszkodzeniami.

Odżywka rzeczywiście robi to, co obiecuje – nawilża włosy szybko i skutecznie. Aplikacja jest bajecznie prosta: wystarczy nanieść odżywkę na umyte, wilgotne włosy, pozostawić na 1–2 minuty i spłukać. To idealne rozwiązanie dla zapracowanych, którzy nie mają czasu na dłuższe kuracje, ale chcą zadbać o swoje włosy jak np. w przypadku olejowania. 

Efekt? Włosy od razu są miękkie, gładkie i pełne blasku. Produkt podobno nie obciąża, ale to zależy od włosów, bo u mnie niestety nie nadaje się do częstego stosowania, a raczej takiego "jak sobie przypomnę". Moje włosy niestety są tragiczne po stosowaniu tej odżywki, jak bym ich w ogóle nie myła. 

artishoq odżywka

Produkty Artishoq stworzone są z myślą o zabieganych, którzy chcą w krótkim czasie osiągnąć efekt zdrowych i nawilżonych włosów. Jednak według mnie nadają się bardziej dla osób o włosach przesuszonych, a niekoniecznie zniszczonych. Niestety w przypadku tych drugich mogą obciążać, jeżeli dodatkowo mają one skłonności do przetłuszczania. Jeśli Twoje włosy potrzebują szybkiego „zastrzyku” nawilżenia, warto spróbować. Polecam zwłaszcza szampon, który warto sprawdzić dla samego efektu miękkiej i przyjemniej pianki. 

Czy mieliście już okazję przetestować te kosmetyki? Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze wrażenia! 😊


Domowe SPA - zrób sobie maseczkę. Dzisiaj propozycja od marki Clavier: rozświetl, nawilż i wygładź swoją skórę!

12:37

Domowe SPA - zrób sobie maseczkę. Dzisiaj propozycja od marki Clavier: rozświetl, nawilż i wygładź swoją skórę!

 Pozostając w temacie Domowego SPA dzisiaj chciałam polecić Wam maseczki marki Clavier. Jeśli szukasz sposobu na poprawę kondycji swojej skóry i pragniesz uzyskać efekt promiennej i zdrowej cery bez wychodzenia z domu to przeczytaj tej post do końca. 

clavier kosmetyki


Clavier to polska firma, która oferuje szeroką gamę produktów do pielęgnacji i stylizacji paznokci oraz makijażu. Choć produkty Clavier nie są tak popularne jak produkty konkurencji, wcale nie odbiegają od nich jakością, a wręcz zaskakują niskimi cenami. Dlatego warto zwrócić uwagę na jej produkty, które kupicie tutaj Clavier.pl


Maseczki Clavier – rozświetl, nawilż i wygładź swoją skórę!

Szukasz sposobu na poprawę kondycji swojej skóry? Wypróbuj maseczki Clavier! To naturalne i skuteczne produkty, które zapewnią Ci piękny wygląd i chwilę relaksu.


W ofercie Clavier znajdziesz trzy rodzaje maseczek:

Rozświetlająca: idealna dla skóry zmęczonej i pozbawionej blasku. Maseczka zawiera ekstrakt z aceroli i witaminę C, które rozświetlają skórę i dodają jej blasku.

Nawilżająca: doskonała dla skóry suchej i odwodnionej. Maseczka zawiera kwas hialuronowy i glicerynę, które głęboko nawilżają skórę i przywracają jej komfort.

Przeciwzmarszczkowa: idealna dla skóry dojrzałej. Maseczka zawiera retinol, kolagen i elastynę, które ujędrniają skórę i redukują zmarszczki.

maseczki clavier

Maseczki posiadają ładne, kolorowe i estetyczne opakowania. Możemy kupić je pojedynczo, ale i w zestawie 30 sztuk (po 10 sztuk każdego rodzaju). 

Przed nałożeniem maseczki oczyść twarz ulubionym płynem micelarnym lub żelem do mycia twarzy. Możesz wykonać peeling  twarzy, aby usunąć martwy naskórek i poprawić wchłanianie składników odżywczych. Nałóż maseczkę na twarz, omijając okolice oczu i ust pozostawiając ją na około 15-20 minut. Maseczkę możesz stosować regularnie, 1-2 razy w tygodniu.

Co do samych maseczek to płat jest dosyć duży i dobrze pokrywa twarz (w moim wypadku był on większy od twarzy i zachodził na włosy, ale nie przeszkadzało mi to w ogóle). Pomimo, że płat jest duży to nie zsuwa się z twarzy, jest bardzo dobrze nasączony substancją czynną. Dzięki temu skóra może dosłownie "pić". Po użyciu skóra jest nawilżona i wypoczęta. Jednak nie zauważyłam specjalnych różnic między maseczkami - dla mnie działają tak samo.

Maseczki Clavier to idealny sposób na domowe SPA. Wybierz maseczkę idealną dla Twoich potrzeb i ciesz się pięknym wyglądem!

W ofercie marki znajdziecie również inny ciekawy produkt - płatki pod oczy. 

W moje ręce trafiła wersja srebrna (przeciwzmarszczkowa). No tak, już jestem grubo po 30 :)

clavier

Znacie markę Clavier? Stosujecie jakieś kosmetyki/akcesoria tej marki?

Hagi Phases 2 cykloczuły krem do twarzy 3.Koniec cyklu

12:06

Hagi Phases 2 cykloczuły krem do twarzy 3.Koniec cyklu

Słyszałyście kiedyś o pielęgnacji dopasowanej do kobiecego cyklu? Marka Hagi opracowała trzy cykloczułe kremy do twarzy Phases na fazę menstruacyjną, folikularną i lutealną. Jest to związane z ciałopozytywną kampanią marki pod hasłem "cykloczułość". Ta inicjatywa ma na celu wspieranie kobiet w uważnym obserwowaniu zmian zachodzących w ich ciałach i reagowaniu na nie w zgodzie z naturalnym rytmem cyklu. 

hagi krem

Trzy fazy w miesiącu

Marka Hagi stworzyła Phases z myślą o potrzebach naszej skóry w zależności od fazy, w której się znajdujemy. Ten cykl można podzielić na trzy fazy: menstruacyjną, folikularną I lutealną. Każda z nich charakteryzuje się inny stanem emocjonalnym i cielesnym. W fazie folikularnej mamy dużo energii, jesteśmy gotowe do działania i czujemy się atrakcyjne. W fazie lutealnej i menstruacyjnej zwalniamy, bywamy zmęczone, a nasz nastrój się pogarsza. Z wulkanu pozytywnej energii możemy przemienić się w wybuchowy wulkan wyrzucający wszystko i wszystkim :)

Tak jak zmienia się nasze samopoczucie, zmieniają się również potrzeby naszej skóry. Wraz ze zmianą cyklu na naszej skórze pojawiają się wypryski, mamy problem z nadmierną produkcją sebum czy skórą wysuszoną. Marka zbadała hormony w danej fazie i tak powstały formuły trzech kremów. 

Phases 1 - cykloczuły krem na fazę menstruacyjną (1-7 dzień cyklu)

Wahania hormonów podczas miesiączki często prowadzą do przesuszenia i podrażnień skóry. Na szczęście Phases 1 staje na straży Twojego piękna! Delikatna formuła bogata w nawilżające składniki przywraca skórze utraconą miękkość i gładkość. Dodatkowo, Phases 1 koi zaczerwienienia, poprawia ogólną kondycję skóry i wzmacnia jej mikrobiom dzięki prebiotykom. Badania przeprowadzone przez Hagi po dwóch cyklach stosowania potwierdziły aż 50% wzrost nawilżenia!

Phases 2 - cykloczuły krem na fazę folikularną (8-14 dzień cyklu)

Pożegnaj się z miesiączką i powitaj promienną cerę! Faza folikularna, bogata w estrogeny, sprzyja produkcji kolagenu i kwasu hialuronowego, zapewniając skórze naturalne nawilżenie. Phases 2 idealnie wpisuje się w ten czas – działa jak odżywczy superfood, pielęgnując i odżywiając Twoją cerę. Elastyczność, wygładzenie i promienny blask – to efekty, których możesz się spodziewać! Dodatkowo, zawarty w Phases 2 synbiotyk – połączenie pre- i probiotyków – wzmacnia naturalny mikrobiom skóry, zapewniając jej zdrowie i piękno.

Phases 3 - cykloczuły krem na fazę lutealną (15-28 dzień cyklu)

Po owulacji poziom estrogenów i progesteronu zaczyna spadać, co może prowadzić do zmian trądzikowych, szczególnie w okolicy żuchwy i linii włosów. Phases 3 to Twój sprzymierzeniec w walce z niedoskonałościami! Delikatna formuła łagodzi stany zapalne, reguluje produkcję sebum i wyrównuje koloryt cery. Dodatkowo, Phases 3 chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Badania po dwóch cyklach stosowania potwierdziły 25% spadek wydzielania sebum! Phases 3 – poczuj komfort i piękno w fazie lutealnej!

W moje ręce trafił krem cykloczuły na Koniec cyklu. Na co dzień zmagam się z problemami z cerą i ten krem najlepiej odpowiada jej potrzebom.

hai krem


OPAKOWANIE, KONSYSTENCJA, ZAPACH I CENA

Krem zamknięty jest w estetycznej tubce z aplikatorem z pompką. Przyznam, że ta wersja kolorystyczna podoba mi się najbardziej spośród dostępnych trzech. Całość prezentuje się bardzo korzystnie. Konsystencja jest raczej zbita, niby lekka, ale krem ciężko się rozprowadza. W moim wypadku krem sprawdził się tylko na noc. Zapach taki typu kosmetyków aptecznych, taki bliżej nieokreślony. Jeśli chodzi o cenę, to tanio nie jest - w standardowej cenie 119 zł. Warto szukać promocji, wtedy kupimy go za około 75 złotych. Bez problemu znajdziemy go w większości drogerii internetowych. Niestety, jeśli chcemy mieć krem na każdą fazę, to pielęgnacja będzie nas kosztować co najmniej 225 złotych (75złx3szt.) Według mnie - nie warto.

hagi krem

Moim zdaniem

Krem trafił do mnie już dawno i jakoś zapomniałam o nim wspomnieć. Ucieszył mnie fakt, że trafił mi się numer 3, bo moja skóra przetłuszcza się i ma problemy z niedoskonałościami. Krem (jak chyba nawet widać na zdjęciach) ma ciężko rozsmarowującą się konsystencję. W przypadku mojej skóry nie sprawdził się na dzień, dałam radę używać go tylko na noc. Na skórze pozostawiał lekką białą poświatę, przypomina mi pewien krem z dawnych lat. Na co dzień nie nakładam makijażu, ale z tego, co czytałam u innych dziewczyn, krem się totalnie nie sprawdzał. Na noc pełnił u mnie funkcję trochę maseczki, przyznam się, że nakładałam go byle jak i w takiej ilości, żeby szybko się skończył. Nadmiar wcierał się w poduszkę, a rano skóra była całkiem ok. Sama nie wiem czy coś w kremie mi się podobało oprócz opakowania... Cieszę się, że miałam okazję go przetestować, ale nie jest to kosmetyk, po który sięgnę ponownie. 

Znacie markę Hagi? Używacie ich kosmetyków? Możecie polecić coś godnego uwagi?

Masełko do skórek potrzebny czy zbędny kosmetyk? + Recenzja masełka Silcare - Unique - Soft Touch

01:00

Masełko do skórek potrzebny czy zbędny kosmetyk? + Recenzja masełka Silcare - Unique - Soft Touch

Pamiętam, jak wiele lat temu zaczynałam swoją blogową przygodę. Tematyka mojego bloga kręciła się wówczas wokół paznokci i wszystkiego, co z nimi związane. Powracając nieco do korzeni, dzisiaj post związany z tematyką, która jakże jest mi bliska - będzie masełko do skórek.

Na rynku aktualnie mamy wysyp różnego rodzaju masełek do skórek. Są wersje gold, miodowe, orientalne, zabezpieczające, kokosowe... Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jest ich tak dużo. Co ciekawe rozstrzał cenowy pomiędzy nimi jest spory od około 9 do nawet 50 złotych! Skupmy się jednak na tym, co nam daje masełko do skórek? Czy warto je kupić? 

Na pierwszy ogień wzięłam wersję za 9 złotych Silcare - Soft Touch Masełko do skórek

Zdaniem producenta: „Masełko do skórek – Cuticle Butter Soft Touch to delikatny dotyk nawilżenia, dzięki któremu Twoje dłonie zyskają zdrowy i piękny wygląd. Preparat zapobiega wysychaniu skórek wokół paznokci, zmiękcza je i natłuszcza, chroniąc przy tym przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda, detergenty).  Łagodny, mleczny, przyjemny zapach idealnie współgra z nieocenionymi właściwościami masełka".

masełko do skórek

OPAKOWANIE, KONSYSTENCJA, ZAPACH I CENA

Masełko zamknięte jest w malutkim, zgrabnym słoiczku z zakrętką. Wygląda bardzo solidnie i dość elegancko. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to balsam do ust. Pod zakrętką znajdziemy folię zabezpieczającą, która zabezpiecza zawartość tak, by nikt tam nie zaglądał przed nami. 

Konsystencja jest treściwa, gęsta i zbita. Aplikacja kosmetyku jest sprawna, dzięki swojej tłustej konsystencji masełko dobrze się rozprowadza. Kolor jest przyjemny, nieco brzoskwiniowy.

masełko do skórek

Zapach jest ciekawy. Jest to taki lekko mleczny, ciepły aromat przyjemnie otulający. Myślę, że wiecie, co mam na myśli. Po aplikacji pozostaje on na skórze przez jakiś czas. Fajnie, bo jest on naprawdę przyjemny. 

Pojemniczek ma pojemność 12 ml, a jego cena to około 9 złotych. Do nabycia w wielu drogeriach internetowych.

Składniki aktywne jakie znajdziemy w masełku:

  • mocznik – znany ze swoich właściwości zmiękczających i złuszczających,
  • olej rycynowy – pozostawia warstwę okluzyjną na skórze i paznokciach,
  • masło Shea – delikatnie natłuszcza, chroni przed przesuszeniem, łagodzi podrażnienia,
  • gliceryna – działa okluzyjnie, ujędrniająco, regenerująco oraz natłuszczająco.
"Nie zawiera: silikonów, MIT i MCIT,  glikoli, trietanoloaminy, konserwantów uwalniających formaldehyd (DMDM Hydantoin)".


Moja opinia

Niewątpliwie najpopularniejszym kosmetykiem do rąk jest po prostu krem do rąk. Czy jest nam więc potrzebne takie masełko? To zależy. Jeżeli lubicie kremy do rąk i macie go ze sobą zawsze w torebce to pewnie ten kosmetyk okaże się zbędny. Jeśli jednak tak jak ja nie lubicie nakładania kremu do rąk i tego efektu tłustych łapek to polubicie ten produkt. Masełko fajnie się rozprowadza, trochę długo wchłania, ale do przeżycia w końcu nie nakładamy go na całe dłonie. Skórki po użyciu są wyraźnie miękkie i odżywione co sprawia, że wyglądają lepiej. Wiadomo, używając silnie regenerującego kremu, otrzymamy pewnie podobny efekt. Jednak tu mamy działanie bardziej "miejscowe". Warto wspomnieć o jego super wydajności - smarujesz, smarujesz, a ono nadal jest.

Podsumowując


Masełko Silcare jest ciekawym kosmetykiem. To czy warto go mieć, zależy od tego, czy używa się na co dzień kremu do rąk, czy też nie. Dla mnie fajna opcja, która jest wygodniejsza w użyciu niż krem.

A Ty co sądzisz o masełku do skórek? Używasz czy nie?
Green Pharmacy, Rozgrzewający olejek do masażu - zatrzymaj się na chwilę i zrelaksuj

08:14

Green Pharmacy, Rozgrzewający olejek do masażu - zatrzymaj się na chwilę i zrelaksuj

Odkryj moc masażu i aromaterapii w zaciszu własnego domu! Pozwól rozpieścić swoje ciało i umysł relaksującym masażem i aromaterapią. Chociaż luksusowe ośrodki SPA kuszą bogatą ofertą, z dobrodziejstw tych zabiegów możesz skorzystać również we własnym domu. Wystarczy kilka starannie dobranych kosmetyków, by stworzyć atmosferę sprzyjającą odprężeniu i wyciszeniu. Co ważne możesz korzystać z tych dobrodziejstw tak często jak tylko chcesz, a i tak nie uszczupli to Twojego portfela. 

Domowe SPA możesz urządzić sobie kiedy tylko masz na to ochotę. Wystarczy mieć pod ręką świece zapachowe i olejek do masażu. Moim ulubionym od wielu lat jest rozgrzewający olejek od Green Pharmacy. Lubię zapach, smak i kolor pomarańczy, dlatego towarzyszy mi ona przez cały rok w różnej formie.

green pharmacy olejek do masażu

Temat domowego SPA to temat dość obszerny i myślę, że omówimy go szczegółowo kiedy indziej. Dzisiaj skupimy się na samym olejku do masażu. Pomijając już kwestię kąpieli w wannie z dodatkiem różnego rodzaju olejków, soli itp. dobrze jest dysponować prywatnym masażystą. Wcale nie musi być dyplomowany - nasz partner wystarczy. Oczywiście masaż możemy wykonać samemu, jednak przyjemniej jeżeli robi to bliska osoba. 


Opakowanie, konsystencja, zapach i cena

Olejek zamknięty jest w plastikowej, ciemnej butelce z małą zakrętką. Butelka jest przeźroczysta, więc dokładnie widać ile produktu nam jeszcze zostało. Niestety zakrętka jest trochę mała, przez co nie jest wygodna w użyciu kiedy mamy tłuste ręce. Otwór dozujący jest niczym nie ograniczony, więc trzeba uważać przy wylewaniu olejku - można tutaj przesadzić. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje. 

green pharmacy olejek

Konsystencja jest typowa - wodnista. Olejek po użyciu pozostawia na skórze delikatnie tłustą warstwę, ale ta wchłania się i skóra sprawia wrażenie dobrze nawilżonej i gładkiej. 

Zapach jest największym plusem tego olejku - czuć pomarańcze, która dodatkowo dzięki swoim właściwościom łagodzi napięcia mięśniowe. Nie bez powodu jest to najczęściej wybierany olejek zapachowy, który doskonale odpręża i wprowadza w dobry nastrój. Dodatkowo w składzie znajdziemy olejek migdałowy, cynamonowy i z pieprzu czarnego. To wszystko sprawia, że jest bardzo przyjemnie. 

W ofercie promocyjnej kupimy olejek za około 10-12 złotych. Standardowo kosztuje około 15- 18 zł. Na szczęście jak przystało na olejek, jest on wydajny. 


green pharmacy

Moim zdaniem

W natłoku codziennych obowiązków często zapominamy o tym, jak ważne jest dbanie o siebie. Ciągły stres, brak snu i niezdrowa dieta negatywnie wpływają na nasze samopoczucie, a co za tym idzie - na jakość życia. Na szczęście istnieje prosty sposób na poprawę nastroju i odzyskanie równowagi - masaż. Naprawdę wystarczy olejek do masażu, by cieszyć się błogimi chwilami. Jeśli mamy kogoś pod ręką kto wykona masaż to fajnie, jeśli nie to trudno. Liczy się to by mieć chwilę dla siebie. Masaż przy użyciu olejku to świetna okazja na przyjemną sesję aromaterapeutyczną. Jeśli chcesz się odprężyć w domowym zaciszu to koniecznie wypróbuj ten olejek.


Jaki jest Twój ulubiony olejek do masażu? Znasz rozgrzewający olejek Green Pharmacy? Co o nim sądzisz?


Ten post nie jest w żaden sposób sponsorowany. 

Ettang Cook Pack kolorowe maseczki The Fresh Red Yellow Black White Rubber Mask gumowe maseczki jednorazowe do zrobienia w domu

08:57

Ettang Cook Pack kolorowe maseczki The Fresh Red Yellow Black White Rubber Mask gumowe maseczki jednorazowe do zrobienia w domu

Marki kosmetyczne cały czas prześcigają się w pomysłach na zaprezentowanie konsumentom niezwykłych sposobów użycia zwykłych kosmetyków. Nie będę ukrywać, że lubię zarówno ładne kolorowe opakowania jak i niestandardowe sposoby "podania" kosmetyków. Tak też było w przypadku maseczek marki Ettang.

maseczki ettang

Kilka lat temu miałam okazję przetestować jedną z wersji tej maseczki, ale robiąc zakupy jakiś czas temu nadarzyła się okazja, więc wzięłam od razu wszystkie dostępne wersje kolorystyczne. Aktualnie widziałam, że zamiast wersji żółtej mamy wersję niebieską "ICE" (myślę, że to jakaś wersja chłodząca). Kto wie może zdecyduje się jeszcze na nią. 

Wracając do maseczek są to takie maseczkowe sałatki. Spójrzcie tylko na te opakowania z miskami pełnymi owoców i warzyw. Wyglądają przepysznie. W opakowaniu głównym znajdziemy dwie saszetki z różnymi formułami oraz szpatułkę przeznaczoną do ich wymieszania. Całość stylizowana jest na sałatkę tak więc w większej saszetce mamy główne składniki, natomiast w mniejszej dressing. Zawartość obu saszetek przekładamy do opakowania głównego i mieszamy dołączoną szpatułką. Co ciekawe opakowanie główne ma szerokie, rozkładane dno dzięki czemu samodzielnie stoi. Jeśli jednak wolimy możemy połączyć składniki w dowolnej miseczce.

Ettang - co to za marka?

Ettang to płudniowokoreańska marka, która oznacza „Ziemia, na której żyjesz”. Warto wspomnieć, że tworzy ona kosmetyki stosując zasady poszanowania środowiska i człowieka. Dlatego przywiązuje takie znaczenie do jakości stosowanych składników, a nie do opakowań. Stąd też maseczki Cook Pack wyglądają obłędnie. Marka specjalizuje się w produktach do pielęgnacji skóry opartych na naturalnych składnikach. Produkty Ettang są wolne od parabenów, sztucznych barwników i zapachów. Celem marki jest dostarczenie konsumentom produktów, które w domu gwarantują profesjonalne efekty jak z salonu kosmetycznego.

Gdzie kupić?

Co jakiś czas widzę, że pojawia się w Douglasie, widziałam je w różnych drogeriach internetowych oraz na Amazonie. Warto szukać promocji - kupimy je wówczas za około 15 złotych, standardowo to wydatek 30-35 złotych za sztukę!

maseczka ettang

Główna formuła ma kolor, który widnieje na opakowaniu oraz jest gęsta, natomiast ta mniejsza jest biała oraz rzadka. Większa saszetka ma 40g, mniejsza 5g jest to zdecydowanie za duża pojemność by maseczka była jednorazowa... Spokojnie wystarczyłaby nawet na kilka razy. Maseczki Cook Pack to maski gumowe. Po nałożeniu na twarz zastygają, by następnie zdjąć je z twarzy. Jednak nie schodzą z twarzy jak maseczki peel-off w całości, a raczej po kawałkach. Po nałożeniu na twarz miałam wrażenie jak by trzymała tam silikon.

Maseczki po przygotowaniu jest całkiem sporo i żal ją wyrzucać (jest jednorazowa). Niestety jeśli nałożymy jej grubszą warstwę, to musimy później co najmniej pół godziny czekać, aż zaschnie... Ale z drugiej strony jak jej aż tyle wyrzucić... Źle to jest pomyślane. 

Przejdźmy teraz do najważniejszego czyli opisu poszczególnych maseczek.

The Fresh Red Rubber Mask

ettang maseczki

Maseczka w kolorze czerwonym ma działanie nawilżające, ujędrniające, poprawiające koloryt skóry. Przeznaczona jest ona do skóry pozbawionej blasku i energii. Przywraca zdrowy i promienny wygląd, odżywia poszarzałą skórę i doskonale nawilża.

Maska ma piękny rubinowy kolor i mieni się jak by miała brokatowe drobinki. Po wymieszaniu z białą formułą kolor staje się mniej intensywny, ale dalej jest piękny. 

maseczka ettang red

W składzie znajdziemy ekstrakty z granatu, pomidorów, truskawek i papryki oraz kwas hialuronowy. 

Na początku dodam, że mając którąkolwiek z maseczek na twarzy czułam się jak bym miała silikon położony :) Takie dziwne uczucie. Jednak muszę przyznać, że maseczki działają całkiem dobrze. Efekty widoczne i odczuwalne są zaraz po zdjęciu. Nie zauważyłam jakiś znaczących różnic w efektach pomiędzy nimi. Dla mnie każda z nich ma takie samo działanie. Po użyciu każdej z nich skóra faktycznie jest wyczuwalnie nawilżona, maska jak by tworzy taką barierę. Skóra jest ładnie wygładzona i by wypoczęta. Nabiera świeżości i blasku. Bardzo fajne uczucie.

The Fresh Black Rubber Mask

the fresh rubber mask

Maska w kolorze czarnym ma działanie nawilżające, detoksykujące, łagodzące i normalizujące. Jest odpowiednia do skóry zmęczonej. Tak jak poprzednia wersja, produkt ten ma przywrócić skórze zdrowy i promienny wygląd. Dodatkowo odżywić poszarzałą skórę i doskonale ją nawilżyć.

W przypadku tej maski główny składnik jest czarny i również się mieni, po dodaniu "dressingu" staje się ciemnoszara. 

maska czarna

Maska zawiera w swoim składzie między innymi: czarny sezam, bakłażan, morwę, które mają działanie kojące i odżywcze.

Biorąc pod uwagę kolor powiedziałabym, że ta wersja maski powinna być mocna. Jednak wcale tak nie jest. Skóra po użyciu jest delikatna. Jest to maseczka do skóry zmęczonej, czyli takiej jak moja. Jednak nie wiem czy jej działanie jest jakieś super lepsze od pozostałych wersji. W tym wypadku skóra po użyciu również jest promienna i odświeżona.

The Fresh White Rubber Mask 

ettang rubber mask


Maska zawiera w swoim składzie między innymi: jajko, kalafior, gruszki, banana, ziemniaki, które mają działanie wyrównujące koloryt i rozjaśniające matową skórę.

Produkt przywraca skórze zdrowy i promienny wygląd. Dodatkowo odżywia poszarzałą skórę i doskonale ją nawilża. Czyli dokładnie tak jak pozostałe wersje maseczki.

maseczka ettang

Jeżeli chodzi o wersję białą to zawartość oby saszetek jest po prostu biała i po zmieszaniu naprawdę wygląda to jak typowy silikon, który większość z nas kojarzy. Działanie podobne jak w przypadku pozostałych maseczek, jednak tutaj mam wrażenie, że skóra ma delikatnie wyrównany koloryt. Maseczka jak by neutralizuje plamy na skórze. Być może przy dłuższym stosowaniu raz na jakiś czas koloryt skóry zostałby wyrównany. Fajna opcja do sprawdzenia.

The Fresh Yellow Rubber Mask

ettang mask

Świeże składniki żółtej maseczki to miód, ananas, mango oraz papaja,  które mają działanie nawilżające i delikatnie złuszczające. Ta maseczka również przywraca skórze zdrowy i promienny wygląd.

W przypadku tej maseczki nie zauważyłam specjalnych właściwości, którymi wyróżniałaby się spośród pozostałych. Działanie złuszczające praktycznie nie zauważalne, ale za to nie wystąpiło żadne podrażnienie. Skóra po użyciu jest pełna blasku i nawilżona.

ettang maseczka

Podsumowanie: Chociaż wydaje się, że maseczki działają tak samo to nie jest to prawdą. Każda z nich ma działanie nawilżające i przywracające blask poszarzałej skórze. Każda z maseczek ma również działanie dodatkowe, które jest inne dla każdego koloru. Czerwona -ujędrniająca, biała - wyrównująca koloryt , czarna - detoksykująca, żółta - złuszczająca. Z racji tego, że ostatnio nie mam większych problemów skórnych jestem zadowolona z działania maseczek i pewnie kupię je jeszcze kiedyś. 
I tutaj warto wspomnieć, że gdyby nie były to maseczki jednorazowe to można by stosować je na zmianę w zależności od preferencji. Niestety tak nie jest i tak mamy maseczki jednorazowe, które kosztują na promocji 15 złotych za sztukę. Przy zakupie czterech maseczek wychodzi około 60 złotych!! Pomijam fakt, że standardowa cena to ponad 30 złotych... Do okazjonalnego stosowania ok, ale na dłuższą metę są nie ekonomiczne. 

Znacie markę Ettang? Co sądzicie o ich kosmetykach?

Elfa Pharm Serum Łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu oraz Green Pharmacy olejek łopianowy z czerwoną papryką. Czy warto je kupić?

03:47

Elfa Pharm Serum Łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu oraz Green Pharmacy olejek łopianowy z czerwoną papryką. Czy warto je kupić?

Jeżeli jesteście włosomaniaczkami to pewnie już nie raz zetknęłyście się z serum łopianowym od Elfa Pharm oraz olejkiem łopianowym Green Pharmacy. To dwa kosmetyki, które dostępne są na rynku od naprawdę dawna. Serum z tego co udało mi się sprawdzić od 10 lat, natomiast olejek od około 12 - aktualnie doczekał się odświeżenia. Jeśli jednak są one dla Was nowością warto zwrócić na nie uwagę. 

Na wstępnie wspomnę, że serum stosowałam razem z olejkiem przez około 1,5 miesiąca. Serum używałam codziennie, natomiast olejek 1 raz w tygodniu, czasem zdarzało się częściej tak dla podkręcenia efektu :) W przeciągu 10 lat kiedy oba kosmetyki dostępne są na rynku miałam okazję powracać do nich kilka razy. 

Elfa Pharm Serum Łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu

Producent obiecuje, że serum dzięki zawartości enzymów pobudza krążenie, odżywiając cebulki włosowe co zapobiega wypadaniu włosów. Składniki olejku zapobiegają występowaniu łupieżu i odbudowują strukturę włosów. 

serum łopianowe elfa pharm

Opakowanie, cena, zapach i konsystencja

Serum zamknięte jest w wygodnej plastikowej buteleczce z atomizerem. Dzięki temu, że buteleczka jest przeźroczysta widać ile produktu jeszcze zostało. Buteleczka znajduje się w estetycznym kartoniku, wewnątrz znajduje się również ulotka. Na opakowaniu znajdziemy podstawowe informacje takie jak sposób użycia. Jeżeli chodzi o kosmetyki (zwłaszcza te w formie wodnistej) jestem zwolenniczką formy spray'u, a nie wylewania jak w przypadku olejku - zdecydowanie trudniej jest wówczas dozować produkt. 

serum łopianowe

Serum kupimy bez problemu w wielu drogeriach czy sklepach zarówno stacjonarnie jak i w intenecie. Standardowa cena za olejek to około 12 złotych, jednak widziałam go ostatnio na promocji za 8 złotych!

Kosmetyk pachnie średnio, jest to zapach specyficzny taki intensywnie ziołowy. Zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu, nawet mi było z nim ciężko. Po nałożeniu na skórę głowy było jeszcze gorzej, na szczęście zapach nie utrzymuje się na włosach po umyciu. Konsystencja olejku jest typowo wodnista.

serum łopianowe elfa pharm

Skład

Skład jest naprawdę dobry, ponieważ zawiera dużą ilość ekstraktów roślinnych, keratynę, ale i niestety parabeny (na szczęście dopiero na końcu składu). Niestety często goszczą one we wcierkach. Główny składnik aktywny został pozyskany z korzenia łopianu tradycyjną, naturalną metodą ekstrakcji. Pozwala to na wykorzystanie maksymalnej ilości substancji aktywnych dla jeszcze lepszych efektów. Składniki aktywne serum łopianowego wnikają do skóry głowy odżywiając korzenie włosów. Dzięki temu włosy stają się mocniejsze, gęstsze i pełne blasku. Większość składników zawartych w kosmetyku jest bezpieczna w stosowaniu.

Stosowanie

Z racji tego, że mam włosy z tendencją do przetłuszczania używałam serum tylko do skóry głowy. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie by pryskać włosy na całej długości. Kosmetyk wcierałam codziennie rano masując skórę głowy przez kilka minut - w zależności od posiadanego czasu raz było to 5, a czasem tylko minuta. Potem po prostu układam włosy i w drogę. Bałam się szybszego przetłuszczania, ale było całkiem ok. Po nałożeniu serum rano przed pracą spokojnie można było wyjść z domu.

Green Pharmacy olejek łopianowy z czerwoną papryką

Zdaniem producenta (podobnie jak w przypadku serum) naturalny olej z korzenia łopianu wzmacnia włosy, odżywia cebulki i pobudza wzrost. Wykazuje działanie przeciwzapalne oraz przeciwłupieżowe.

olejek łopianowy

Opakowanie, cena, zapach i konsystencja

Olejek posiada zgrabną, przeźroczystą buteleczkę z dużym otworem. Denerwują mnie takie otwory, bo zawartość wylewa mi się bez opamiętania :) Wolę kiedy mamy np. pipetkę czy cokolwiek innego ograniczającego wylewanie się zawartości. 

olejek łopianowy

Olejek kupimy bez problemu w większości drogerii za około 10 złotych, na promocji dostaniemy go za około 7 złotych. Pachnie mniej intensywnie niż serum, jest to zapach bardziej delikatny, ale również ziołowy. Jednak jest bardziej neutralny niż w przypadku serum. Konsystencja tradycyjnie wodnista.

Skład

Skład olejku jest krótki i bezpieczny. Znajdziemy tu nie tylko olej łopianowy, ale i olej ze słonecznika Czerwona papryka zawarta w składzie pobudza cebulki włosowe do wzrostu, poprawia również mikrokrążenie skóry głowy. Ułatwia to wnikanie składników aktywnych do korzeni włosów. Olej z korzenia łopianu wzmacnia włosy oraz reguluje pracę gruczołów łojowych.

Stosowanie

Olejek nalewam na dłonie, nieco rozgrzewam i nakładam najpierw na skórę głowy, a następnie na całą długość włosów. Wykonuję masaż i zostawiam preparat na włosach, następnie zakładam turban i czekam. Trzymam różnie - ale przeważnie około 30 minut. Po tym czasie zmywam i już. Podczas nakładania miejscowo czuć lekkie ciepło na skórze, ale po za tym nie ma żadnych negatywnych reakcji skórnych. Czytałam, że u niektórych osób po zastosowaniu olejku zaczęły wypadać włosy u mnie nic takiego nie miało miejsca. Jeśli chodzi o zmywanie to nie ma tutaj najmniejszych problemów i przy zastosowaniu odpowiednio niewielkiej dawki olejku włosy nie są oklapnięte i przetłuszczone. Włosy dobrze się rozczesują, są gładkie i błyszczące.

Efekty

Skóra głowy jest ożywiona, nie wystąpiło żadne swędzenie ani podrażnienie. Łupież również się nie pojawił. Bałam się szybszego przetłuszczania włosów, ale nie było gorzej niż przed stosowaniem serum. Po olejowaniu włosy trzeba było dobrze oczyścić bo jak to z nadmiarem oleju bywa obciąża on włosy. Włosy stały się mocniejsze, a nowe baby hair są grubsze niż przed rozpoczęciem kuracji. No i jest ich zdecydowanie więcej. Jeżeli chodzi o szybszy wzrost to nie zauważyłam specjalnego efektu. Według mnie to bardziej kosmetyki na zagęszczenie czupryny, a nie na wydłużenie włosów. Chociaż pewnie z czasem jak włosy zostaną wzmocnione i odżywione to będą rosły szybciej. Jednak u mnie takiego zauważalnego efektu nie było.

Polecam wypróbować oba kosmetyki, by sprawdzić ich działanie u siebie. Ich cena nie jest wysoka, a efekty są widoczne. 


Kosmetyki kupicie w drogerii Notino.  Aktualnie oba produkty są w atrakcyjnych cenach.

Neutrogena Skin Detox Oczyszczająca maska 2w1 - Nowy Rok zacznijmy od oczyszczania

14:31

Neutrogena Skin Detox Oczyszczająca maska 2w1 - Nowy Rok zacznijmy od oczyszczania

Czas leci nieubłaganie i tak oto mamy Nowy Rok. Nawet nie wiem, kiedy to tak szybko zleciało i w kalendarzu pojawił się 1 stycznia. Czasem mam wrażenie, że to tylko niewinne mrugnięcie okiem i tygodnia nie ma. Na rozpoczęcie intensywnego sezonu blogowego w tym roku chciałam polecić Wam maseczkę Skin Detox od Neutrogeny. Od lat marka ta kojarzyła mi się tylko z kremami do rąk. Później zaczęłam ją nieco lepiej poznawać i tak trafiła do mnie maseczka Skin Detox.

NEUTROGENA MASECZKA


Neutrogena Skin Detox Oczyszczająca maska 2w1

W składzie maseczki znajdziemy glinkę oraz kwas glikolowy. Delikatnie usuwa brud, resztki makijażu czy nadmiar sebum, a dociera aż do 100% zanieczyszczeń! Odblokowuje pory, nadaje się do każdego rodzaju skóry i może być stosowana codziennie. Nie będę ukrywać, że po przeczytaniu tego opisu byłam bardzo ciekawa jej działania - przy mojej mieszanej skórze taki kosmetyk wydaje się świetny. 


Maseczkę możemy używać na dwa sposoby:

* jako maseczki  - nakładamy na skórę, omijając okolicę oczu, trzymamy do wyschnięcia produktu, a następnie dokładnie spłukujemy. Na opakowaniu znajdziemy informację o 1 minucie, ale jest to zdecydowanie za mało, by maseczka wyschła. Potrzebujemy około 10-15 minut, ale jeżeli nałożymy zbyt grubą warstwę, to maseczka w ogóle nie wyschnie. 

* jako produkt oczyszczający - nakładamy niewielką ilość produktu na twarz, myjemy dokładnie, a następnie spłukujemy. Skóra jest po użyciu lekko oczyszczona oraz odświeżona. Jednak mam wrażenie, że nie oczyszcza skory tak dobrze jak żele myjące. Może dlatego, że po umyciu żelem skóra jest nieco ściągnięta. 

Skóra po umyciu jest nawilżona, oczyszczona i wygląda świeżo. Maska dobrze radzi sobie z wypryskami i przyśpiesza ich wysychanie.

neutrogena maseczka

WYGLĄD, SKŁAD, CENA

Maseczka zamknięta jest w sporej tubce z zamknięciem na "klik". Wygodnie się jej używa, co ważne "klik" trzyma mocno i nic się nie wyleje nawet podczas podróży. Na opakowaniu znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Kolorystyka jest stonowana i przyjemna dla oka. 


Jeżeli chodzi o skład, to jest całkiem dobry. Większość substancji jest bezpieczna w stosowaniu. Podstawowym składnikiem maski jest gliceryna oraz glinka kaolinowa i bentonitowa. Dodatkowo w składzie znajdziemy kwasy: salicylowy i glikolowy, dające efekt złuszczająco-oczyszczający. Pochodna mentolu odpowiada za zapach i chłodzący efekt. W masce znalazł się też chlorek sodu (w roli zagęstnika i wypełniacza) oraz kwas cytrynowy wraz z wodorotlenkiem sodu (regulatory pH).

Skład: Aqua, Glycerin, Kaolin, Bentonite, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Cl 77891, Trideceth-8, Panthenol, Salicylic Acid, Menthyl Lactate, PEG-5 Ethylhexanoate, Sodium Chloride, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Citric Acid, Glycolic Acid, Sodium Citrate, Sodium Hydroxide, Parfum, Cl 42053.


W drogeriach internetowych kupimy ją za około 20 złotych.


ZAPACH, KONSYSTENCJA

Konsystencja jak na maseczkę jest raczej lekka. Kremowa, ale i nie za gęsta. Na szczęście nie spływa z twarzy. Pachnie orzeźwiająco, zapach miętowo- eukaliptusowy. Daje przyjemny efekt chłodzący, który czuć od razu po nałożeniu. Jest to bardzo fajne uczucie zwłaszcza kiedy po całym męczącym dniu nakładamy maseczkę na twarz w celu jej oczyszczenia. 

neutrogena maseczka


Moim zdaniem

Kiedyś, gdy byłam młodsza, miałam ogromne problemy z cerą. Na szczęście z wiekiem jest ich coraz mniej i aktualnie nie przywiązuje już takiej uwagi do kosmetyków, których używam. Moja skóra jak by przeszła okres buntu i teraz jest ok. Mam wrażenie, że teraz to moja skóra głowy stała się problematyczna... 

Wróćmy jednak do maseczki. Aktualnie używam jej po raz drugi - wróciłam do niej po dłuższej przerwie. Stojąc przed półką w drogerii, nie mogłam się zdecydować, więc wzięłam kosmetyk, który znałam już wcześniej. 

W masce odpowiada mi wszystko: od opakowania, składu, konsystencji po działanie. Jeżeli chodzi o oczyszczanie nie jest zbyt mocne, ale skóra jest dobrze oczyszczona. Co ważne maseczka po użyciu nie daje efektu ściągniętej skóry, który jest dosyć częsty w kosmetykach "oczyszczających". Jeśli mamy jakieś wypryski to ta maseczka naprawdę potrafi przyspieszyć ich znikanie. Nie podrażnia, nadaje się do każdego rodzaju skóry i naprawdę jest to produkt godny polecenia.


Używacie kosmetyków marki Neutrogena? Macie jakiś swój ulubiony?