Ostatnio często poruszałam temat
oczyszczania twarzy. Głównie dlatego, że mam cerę problematyczną i oczyszczanie
jest dla mnie najważniejszym krokiem do opanowania tego co potrafi się dziać na
mojej twarzy, ale również ze względu na wasze wiadomości w których często
pytacie właśnie o oczyszczanie. Dzisiaj przychodzę do Was z mega fajną szczoteczką
soniczną Beautifly, którą testowałam przez ostatnie dwa
miesiące. Mało tego dzięki uprzejmości Pana Damiana – ktoś z Was otrzyma taką
małą, słodką szczoteczkę – o tym jednak później.
Oczyszczanie twarzy to
najważniejszy krok do pięknej, zdrowej skóry dlatego należy się do niego
przyłożyć. O ile rano (głównie ze względu na brak czasu) przemywam twarz płynem
micelarnym, wieczorem staram się dokładniej oczyścić twarz przy pomocy różnych
akcesoriów. Ostatnio wieczorne oczyszczanie umilała mi szczoteczka
soniczna Beautifly i muszę przyznać, że wzbudziła
zainteresowanie nie tylko moje, ale i moich chłopaków.
Szczoteczka soniczna Beautyfly
wykorzystuje technologię soniczną, dzięki której to malutkie urządzenie
wykonuje aż 800 ruchów oscylacyjnych na minutę! Pozwala to na sześć razy
dokładniejsze oczyszczanie twarzy niż w przypadku użycia samych dłoni.
Szczoteczka soniczna łączy szybkie ruchy włókien z ruchami wymiatającymi,
dzięki czemu doskonale oczyszcza pory, usuwając zrogowaciały naskórek,
zanieczyszczenia i pozostałości po makijażu. Jej działanie przypomina mikro-
drgania, które dodatkowo pobudzają regenerację skóry. Dzięki tak dokładnemu
oczyszczaniu stan skóry widocznie się poprawia – znikają nawet głębokie pory, a
niedoskonałości przechodzą do historii.
Moją znajomość ze szczoteczką
soniczną można określić jako „miłość od pierwszego wejrzenia”. Spodobała mi się
od razu, a później było już tylko lepiej. Ten mały różowy gadżet zapakowany
jest w ładne pudełeczko, wewnątrz oprócz silikonowej szczoteczki znajdziemy
instrukcję obsługi, kabel USB do ładowania, oraz śliczny welurowy pokrowiec,
który sprawdza się idealnie w podróży. Akurat sporo czasu spędziłam ostatnio w
trasie, więc miałam okazję się o tym przekonać. Taka szczoteczka bez wątpienia
będzie fajnym prezentem dla mamy, siostry czy przyjaciółki. Nie wiem jak Wy,
ale ja bym się z takiego prezentu ucieszyła 😊
Szczoteczka wygodnie leży w dłoni
i nie wyślizguje się – jest bardzo dobrze wyprofilowana. Strefa myjąca jest
mięciutka i w odpowiedniej wielkości by wszędzie dotrzeć 😊
Dodatkowo szczoteczka jest wodoodporna i można jej używać pod prysznicem co
osobiście przetestowałam i potwierdzam - faktycznie tak jest. To duży plus,
ponieważ możemy bez problemu myć szczoteczkę bezpośrednio pod strumieniem wody.
Jeżeli chodzi o używanie szczoteczki to jest proste jak używanie każdej innej
szczoteczki do mycia. Zwilżamy skórę, nakładamy produkt myjący bezpośrednio na
twarz lub na naszą szczotkę i myjemy. Ot cała filozofia – osobiście wolę opcję
drugą. Pamiętajmy, że nawet używając szczoteczki do mycia twarzy musimy dobrać
odpowiedni kosmetyk myjący oraz powinnyśmy oczyszczać twarz dokładnie nie
omijając żadne. Nie oszukujmy się szczoteczka nie zrobi tego za nas.
Nasza różowa koleżanka wyposażona
została w dwie strefy pracy. Pierwsza (według mnie przednia) wyposażona została
w liczne wypustki różnej wielkości, a jej zadaniem jest mycie i oczyszczanie.
Druga natomiast posiada wypustki w formie zgrubień, które mają za zadanie
wymasować naszą twarz. Jeśli chodzi o wibracje to mamy do dyspozycji 6
stopniową skalę – do mnie osobiście przemawia poziom Hard - od razu się
przyznam, że wibracje tak mi się spodobały, że nie używam szczotki bez nich.
Jeśli jednak macie skórę delikatną lepiej wybrać poziom pierwszy, a w przypadku
skóry uszkodzonej nie używać produktu, ponieważ może Wam zaszkodzić. W zasadzie
szczoteczki możemy używać dwa razy dziennie, ja ze względu na brak czasu rano
używam jej tylko wieczorem, a i tak widzę efekty.
Korzystanie ze szczoteczki
sonicznej Beautyfly jest komfortowe i przyjemne. Skóra po myciu jest widocznie
oczyszczona i gładsza niż w przypadku mycia samymi rękami. Według mnie stan
mojej skóry znacząco się poprawił – cera nabrała blasku i ożyła na nowo.
Fajnie, bo przekroczyłam już 30 i czuje, że moja skóra była ostatnio szara i
zmęczona.
Z racji tego, że szczoteczkę
testowałam przez dwa miesiące spokojnie mogę powiedzieć, że jest to produkt
godny polecenia. Używam jej z przyjemnością, a moja skóra jest w coraz lepszej
kondycji. Najważniejszym krokiem do pięknej skóry jest właśnie odpowiednie
oczyszczanie bez niego nawet super kosmetyki nie zadziałają jak należy.
Na koniec dodam, że nasza
szczoteczka posiada wbudowany wskaźnik naładowania, możemy ją ładować poprzez
USB, posiada timer i przechodzi automatycznie w stan gotowości po 3 minutach.
Co do ładowania to w ciągu dwóch miesięcy ładowałam ją dopiero raz! To robi
wrażenie.
Na koniec mam jeszcze dla Was
niespodziankę – Konkurs. Wczoraj obchodziłam urodziny i z tej okazji
postanowiłam obdarować kogoś z Was szczoteczką soniczną Beautifly. Zasady są
proste:
- ·
Dołącz do obserwujących na moim blogu
- ·
Napisz w komentarzu pod tym postem odpowiedź na
pytanie: „Dlaczego szczoteczka powinna trafić właśnie do Ciebie?”
Konkurs trwa od 02.05.2018 – 09.05.2018
r. Zwycięzca ogłoszony zostanie 10 maja pod tym postem.
Swoje szanse możecie zwiększyć
zgłaszając się na facebook’u oraz Instagramie. W sumie do zgarnięcia będą 3
sztuki (blog, facebook, instagram). Powodzenia!
Szczoteczka trafia do:
Pani Beaty Uliasz.
Gratuluję i czekam na kontakt.